Od biedy da się obejrzeć. Ktoś pozbawiony wyobraźni, chwytający byle jakiej w opór oklepanej w dziesiątkach filmów "ludowej mądrości", może uznać tą szmirę za godną uwagi. Pierdzielą 3 po 3 żeby zapełnić czas ekranowy dla wielkiego finału, który rozniósł i tak już przeciętne kino w proch. Scena finałowa zdawał się aspirować do oskara, tylko, że brakło dosłownie wszystkiego, czego ona potrzebuje. Mianowicie chodzi o efekt WOW! Mini brudziki wyszły na jaw, ustalili kto ma kiblować i w ostatniej chwili telefon! Kruczek prawny i pozamiatane, nikt nie pójdzie schylać się po mydło! Ta pastiszowa scena kiedy sobie uświadamiają, że nie byli ze sobą szczerzy i każdy chciał ocalić własną dupę(SZOK!)- ŻAŁOSNA TRAGEDIA.