w którym bohaterką jest samotna kobieta koło 50-ki, i pierwszy, jaki widziałam, przynajmniej, gdzie pokazywane są nagie ciała prawdziwych niemłodych ludzi , qurcze, jestem pod wrażeniem !
Trzeba jednak przyznać, że to ciało całkiem, całkiem. Aż sprawdziłem czy przypadkiem aktorka nie jest młodszą, powiedzmy 40-letnia kobietą, z postarzona na czas filmu twarzą. Wygląda, że nie.
Dobry, przemyślany, prawdziwy (jak mi się wydaje, bom samiec :)) , naturalny film. Gorzki, ale takie jest życie, zwłaszcza w pewnym wieku. Bardzo dobra gra aktorska, zwłaszcza Glorii. Przypominają mi się słowa mało w Polsce znanego Marcela Pagnola, francuskiego dramatopisarza. W wolnym tłumaczeniu: "życie to tylko kilka radości i pasmo niezapomnianych trosk i kłopotów".
jej tak, ale nie jego:-) , pomimo iż facet starszy raptem 2 lata... nie przyjęłam tego filmu zbyt "gorzko", dziewczyna daje radę, mimo wszystko, po prostu robi swoje, nie czepia się rozpaczliwie faceta, z którym wprawdzie jest jej dobrze, ale który nie potrafi się odessać od swoich pijawek, umie przerwać toksyczny związek, i żyje dalej :-)
Fakt, niezbyt gorzki. I nie wiemy co jeszcze Glorię może spotkać. A raczej kogo. A nawet jeśli nikogo interesującego nie spotka to i tak ma nieźle. Bywa gorzej. ;)
Po serii nieudanych filmów obejrzałem, wreszcie, zupełnie niezły film ale tylko niezły z wyrazistą, dobrze zagraną rolą kobiety w średnim wieku szukającą bratniej duszy na kolejne lata życia - pechowe polowanie na takową - no cóż tym razem nie udało się ale to mocna kobieta i zapewne, da sobie radę - 6/10 !!!
Copacabana (z Isabelle Huppert) jest dość bliski tematycznie a zdecydowanie ciekawszy.