obejrzeć każdy wielbiciel westernów, po pierwsze aby trochę odczarować ten gatunek, po drugie aby zobaczyć film mistrza i klasyka gatunku - to jego przed ostatni film. Smutny to film i dużo w nim goryczy i prawdy o ludzkiej chciwości, niedotrzymywaniu umów i braku szacunku dla ludzkiego życia. a ciekawostka jest postać...
więcejwykonanie - wszystkie grzechy główne westernów. Zaczynając od tekturowych chat z oknami pomalowanymi sprejem na biało jako śnieg.
Jest to chyba pierwszy western który można potraktować poważnie jako film bedący próbą rozrachunku z czasami Dzikiego Zachodu. Co ciekawe rozrachunku tego dokonuje reżyser, którego filmy zawsze gloryfikowały walką białych z plemionami indiańskimi i w jakimś sensie uzasadniały ich eksterminację.
niby potraktowany stereotypowo, odnalazł alkohol nawet w bucie, lecz z racji swej
tożsamości narodowej jak i doświadczeń w Polsce pod zaborami rozumie, jako jeden z
nielicznych z białych, iż Indianie są niesłusznie przez białego osadnika oceniani, jak i
tłamszeni.
Zdjęcia to chyba jedyny istotny atut tego filmu. Wiele zbędnych scen sprawiło, że film rozrósł się do 2,5 godziny. Długie ujęcia działają usypiająco. W wielu przypadkach groteskowa charakteryzjacja białych aktorów na Indian. Generalnie film dotyka ważkich tematów, których nie zdołał udźwignąć. Howgh!
Opowieść o plemieniu Czejenów i ich podróży do ziem przodków i ich wypędzeniu przez białych, nazwanych przez rząd USA przesiedleniem . Jest rok 1878. Z rezerwatu Indian w Oklahomie ucieka grupa Czejenów. Towarzyszy im misjonarka Deborah Wright (Carroll Baker). Indianie chcą dotrzeć...
więcejFilm jest dość swobodną przeróbką dwóch powieści Howarda Fasta "Ostatnia granica" (1941) i Mari Sandoz "Cheyenne Autumn" (1953). Ta pierwsza została wydana po polsku i polecam jej lekturę jeśli ktoś chce poznać prawdziwą historię tej ucieczki. Nie ma w niej białej kwakierki, odbijania żony, Wyatta Earpa i innych...