PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=448384}

Kandydat

Kandidaten
6,5 2 805
ocen
6,5 10 1 2805
Kandydat
powrót do forum filmu Kandydat

Przekonałem się już niejednokrotnie, zresztą pewnie jak i niejeden ''kinoman'', że duńskie kino
trzyma wysoki poziom. Rzecz w tym, iż pod lupę przeważnie brałem cięższe, surowsze tematy,
najczęściej ludzkie dramaty, odbijające się głośnym echem w rzeczywistości.
''Kandydat'' to jednak typowy thriller, co nie musi zaraz oznaczać, że jest z tego powodu kiepski.
Bolączką filmu jest zbytnia przewidywalność, ale jednak nie ona mnie najbardziej rozdrażniła, a
decyzje i naiwność głównego bohatera Jonasa. Oczywiście gdybanie już teraz nic nie zmieni, ale
to w jaki sposób został on wplątany w całą tę intrygę, wydawać się może delikatnie naciągane.
Podejrzliwy facet, którego ojciec, znany adwokat, ginie w wypadku, jako jedyny nie wierzy w jego
przypadkową śmierć, daje się wrobić na własne życzenie w spisek, w dość banalny sposób.
Przy okazji koncentrując się mocno na sprawie, która obsesyjnie spędza mu sen z powiek,
zaczyna ignorować najbliższe mu osoby. Sytuacja zaczyna go po prostu przerastać.
Pewnie niejeden widz jest w stanie bronić Jonasa, że przecież nie mógł żyć samą pracą, myśleć
o niejasnych okolicznościach związanych ze śmiercią ''staruszka'', bezustannie szukać prawdy,
zadręczać się itd, a więc i musiał odreagować na stres i to co nie dawało mu spokoju, ale
zrozumienia powinien szukać w ramionach ukochanej Kamili, podpory jego rozchwianej
egzystencji, kobiety, którą odtrącił, a nie włócząc się po miejscach, które mogły mu zaszkodzić.
Młody Bechmann powinien był być bardziej ostrożny w działaniu. Niestety, gdy już mleko się
rozlało, nie przyszło mu nawet do głowy, aby zgłosić się z tym na policję, a przecież nie wszyscy
stróże prawa byli w zmowie przeciwko jego osobie.
Jonas za to coraz bardziej tonął w grząskim bagnie, a ''wina'' którą miał wymalowaną na twarzy,
tylko mocniej to podkreślała.
Sam pomysł na scenariusz w którym motywem przewodnim jest pragnienie zniszczenia ''kozła
ofiarnego'', pomimo iż nie najświeższy w kinie, to jednak ciągle należący do ciekawych, może się
podobać. Widz jest w stanie przewidzieć tok wydarzeń szybciej niż główny bohater, któremu
rzucane są kolejne kłody pod nogi.
Ci stojący po drugiej stronie barykady dawali się odkrywać w dosyć dziecinny sposób, nie
spodziewając się, że ich ''cel'' będzie tak głęboko kopał w przeszłości. W końcu znalazł trop.
Ostatnie kilkanaście minut filmu Barfoeda, wręcz mnie dobiło. Rzuciłem tylko w stronę ekranu,
jak można pójść na taki układ, po tym gdy wreszcie prawda wypłynęła na wierzch. Ogarnęła mnie
wielka złość i nagle ....zonk! Zupełny zwrot akcji. Może to i zbyt ''hollywódzkie'', ale jakże skuteczne
co wydarzyło się później. Najprawdziwszy dowód zbrodni.
Plusem jest tu muzyka, nadająca swoistego klimatu, mimo iż to standard w takim kinie.
Minusem za to montaż scen pościgów, zarówno tych ulicznych jak i ''chodnikowych''. Słabe to.
Przykład. Jonas biegnie za blondynką, a operator kamery robi wszystko, by zniechęcić nas do
patrzenia na sceny w których obraz skacze, trzęsie się, dosłownie irytuje, a już na pewno nie
nadaje powagi i realizmu całemu zdarzeniu. Takich akcji jest jeszcze kilka.
''Kandydata'' jednak ogląda się nieźle, po trochu z różnych powodów. A to dzięki temu, iż człowiek
jest ciekaw jak akcja się potoczy, ale jeszcze bardziej za sprawą odtwórcy głównego bohatera,
którego gra Nikolaj Lie Kaas. Żaden inny aktor tego filmu, nie dał z siebie tyle co on. Żaden nie
był tak wiarygodny.
Reasumując, raz śmiało można poświecić czas na ten duński thriller. Zachwytów raczej nie
będzie, ale jako rozrywka i tak sprawdza się przyzwoicie. 6/10 to u mnie wysoka ocena.
Spróbujemy znaleźć coś w tym gatunku, lub może jakiś skandynawski kryminał, będący
naprawdę czymś wyjątkowym.

djrav77

Wow! Dziwi mnie, że nikt nie docenił tak wyczerpującego komentarza tym bardziej, że w moim odczuciu trudno się z nim nie zgodzić. Nie będę zatem powtarzać tego, co zostało napisane :) Dla mnie film w porządku, choć oglądając nie raz pomyślałam "co on do diabła robi i dlaczego?!?", jednak ciekawa byłam zakończenia i nie zawiodłam się. Ta praca kamery jakoś mnie nawet specjalnie nie drażniła. Uwielbiam Nikolaja, właściwie dla niego zabrałam się za ten film gdyż jest to aktor, który nawet w słabszych produkcjach prezentuje aktorstwo na najwyższym poziomie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones