PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6796}

Kobiety na skraju załamania nerwowego

Mujeres al borde de un ataque de nervios
7,5 16 967
ocen
7,5 10 1 16967
6,7 14
ocen krytyków
Kobiety na skraju załamania nerwowego
powrót do forum filmu Kobiety na skraju załamania nerwowego

Czytając wpisy przy tym filmie i zacząłem zastanawiać się nad tym, jak pisać o filmach Almodovara. Wszyscy traktują jego kino jak świetną rozrywkę (chwała im i jemu za to), ale często niestety tylko rozrywkę. A przecież ta ironia w "Kobietach..." czemuś służy, i bynajmniej tylko i wyłącznie rozbawieniu widza. Przeczytałem kiedyś, że jest to jeden z jego najbardziej ludzkich filmów. Owa ludzkość objawia się w scenie na lotnisku, gdy Pepe ostrzega i ratuje życie ukochanemu. Ale to, że on ją zostawił i to, że ona jest na skraju załamania nerwowego, nie jest już ważne. Ciąża bohaterki też nie jest ważna. Gest Pepy jest bardzo ludzki, uratowała mu życie, bo tak trzeba. To wystarczy, może już iść do domu. Przy czym cała pogoń bohaterki za mężczyzną zmienia ją samą. Pepa jest totalnym zaprzeczeniem załamania nerwowego, które przytłacza i doprowadza do destrukcji, które wydaje się być stanem ostatecznie biernym. To bohaterka dynamiczna, która po rozstaniu i przeżywaniu tego rozstania, potrafi powrócić do siebie, odnaleźć spokój.
Nadal nie wiem jak pisać, o moim ulubionym reżyserze filmowym. Na forum przy "Kobietach..." znalazłem ciekawą rozmowę. I czytam ją sobie w głowie, głosem mojej babci, która mówi mi, że w "Porozmawiaj z nią" są momenty dozwolone od lat 18. I ten dobrotliwy uśmiech, trochę zbereźny ale wstydliwy. A przecież nie można się wstydzić stylu Almodovara, skoro on sam się tego nie wstydzi.

Co więcej o "Kobietach..."? Uwielbiam i polecam. Zabawne, mądre, prawdziwe.

ocenił(a) film na 9
mr_Face

hm, ja w sumie właśnie sobie uświadomiłam, że nie wiem czy lubię Almodovara. ale w jego filmach jest coś takiego, że nawet jeśli momentami oglądam je z zażenowaniem czy wręcz obrzydzeniem, bo bywają sceny naprawdę niezłe (jak scena z mandarynką z Kice) to generalnie jest coś takiego w jego filmach, że wciągają mnie. może ten swoisty absurd, ta nieszablonowość, inność od filmów, które zazwyczaj się ogląda sprawia, że chętnie wrócę do jego pozycji. co do "Kobiet..." ten film rzeczywiście w wielu momentach mnie rozśmieszył, ale masz rację - patrząc całościowo to przekazuje pewne istotne sprawy, dla mnie na czoło wysuwa się to, że kobiety potrafią mimo wszystko wykazać się wielką siłą charakteru i mimo tej pozornej większej emocjonalności zadziałać chłodno i z rozsądkiem. płaczemy, ale potrafimy ścisnąć dłonie w pięści i podnieść je do walki. i to jest piękne.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones