Dzięki temu filmowi zrozumiałem, jak to jest z różnicami miedzy książką a filmem. Ten film w trakcie oglądania wydał mi się bardzo „ksiązkowy”; początkowo nie rozumiałem, dlaczego tak go odbieram. Dopiero po filmie zastanowiłem się i doszedłem do wniosku, ze reżyser prawdopodobnie starał się dokładnie odwzorować...
Jest tak, jak napisała adusia17: film o niczym i nijaki. W miarę dobrzy aktorzy grają w czymś co nie jest ani komedią, ani dramatem, itp., itd. Rozumiem, że można łączyć gatunki - tu się nie udało. Kuleje niby-łotrzykowski scenariusz, nie pchają też filmu do przodu ani wydarzenia, ani dialogi. Nic go nie pcha - stoi w...
więcej