Na wstępie trzeba zaznaczyć, że „Sól” to nie western w amerykańskim stylu. Nie ma tu pościgów, spektakularnych strzelanin itp. Tempo jest powolne, a fabuła rozwija się raczej ślamazarnie. Mimo tego ja dotrwałem do końca i rzekłbym nawet, że obejrzałem go z satysfakcją. Ten film ma po prostu swój intrygujący klimat. Jest inny i przez cały seans celebrują tą inność. Jeżeli więc ktoś zacznie oglądać „Sól” i po 30-40 min nie poczuje tego klimatu to może spokojnie odpuścić sobie resztę. Do końca będzie tak samo. Żadnego wielkiego zwrotu akcji albo nagłego ruszenie z kopyta fabuły tutaj nie uświadczy.
Podsumowując: wielkie kino to nie jest, ale jak ktoś poczuje ten film to spokojnie spędzi satysfakcjonujące dwie godziny bez 10 minut.
Podobnie oceniłem ten film , również po stosunkowo drętwym początku wciągnąłem się w klimat i tempo narracji . Na plus dałbym dość oszczędną jak na Amerykę łacińską w mimikę grę aktorów oraz to , że nie jest on przegadany . Trochę mnie tylko dziwi , że film jest niby oparty na faktach ... a ze sposobu opowiadania wygląda to tak , jakby scenariusz został w 100% zmyślony ... Mimo to uważam , że film da się obejrzeć .