Film widziany na festiwalu filmowym Transatlantyk 2015.
Nie oglądajcie tego filmu w trakcie jedzenia, gdyż dawka gore, wymiocin i fekaliów w "Septic Man" jest całkiem pokaźna. Jack (Jason David Brown) pracuje jako kanalarz, rury i zawory to jego żywioł. Małe kanadyjskie miasteczko Collingwood, w którym Jack mieszka wraz z ciężarną żoną ((Molly Dunsworth) zostaje ewakuowane z powodu zanieczyszczenia zasobów wody przez bakterie i pierwotniaki E. Coli i Cryptosporidium (ludzie od tego wariują, umierają od krwawych biegunek, etc.) Jack dostanie pokaźny zastrzyk gotówki od konsorcjum i stanie się lokalnym bohaterem jeśli tylko rozwiąże problem. Skuszony kasą i obietnicą sławy schodzi do kanałów w pewnej fabryce i zostaje tam uwięziony przechodząc straszliwą transformację. A mógł się nieszczęsny ewakuować z żoną, która go o to błagała.
Jack zostaje uwięziony w szambie i próbuje się z tego szamba wydostać. Dosłownie. Szybko jednak okazuje się, że nie jest sam. Szambo w którym Jack przebywa stanowi repozytorium trupów i części zwłok, a w fabryce mieszka para zwyrodniałych braci: olbrzym (Robert Maillet) oraz uwielbiający gryźć wyostrzonymi zębami Lord Auch (Tim Burd). Uwięziony w szambie Jack pije krew szczurów, rozmawia z rozkładającymi się ciałami i ma halucynacje. Deformując w groteskowe monstrum a la "Toksyczny mściciel" kanalarz konwersuje z własnym odciętym uchem (pamiętacie "Wściekłe psy" Quentina Tarantino?) "Septic Man" da się obejrzeć pomimo wtórności i przewidywalności scenariusza oraz momentami nużącej akcji. Atutami filmu są obrzydliwe efekty gore i make-up, zapadający w pamięć skatologiczny początek oraz przyzwoite aktorstwo. Z tego co się zdążyłem zorientować "Septic Man" luźno nawiązuje do epidemii bakterii Escherichia coli (niebezpieczny szczep O157:H7), która w maju 2000 roku zanieczyściła zasoby wody w społeczności Walkerton, Ontario, w wyniku czego zmarło siedem osób, a setki musiało zostać hospitalizowanych. Objawy zakażenia tym szczepem E. coli to krwawe biegunki i infekcje żołądkowo-jelitowe. Od razu robi się przyjemnie. Obleśne i cuchnące kanały. Infekcja i groteskowa metamorfoza kanalarza. Warkot piły mechanicznej. I dużo fekalno-wymiotnych atrakcji. Zapraszam na seans "Septic Man".
http://dtbbth.blogspot.com/2015/08/transatlantyk-2015-cerro-torre.html