.. to zapewne większość widzów spojrzało by jedynie wymownie i popukało by się po skroni.
Przecież to co ten człowiek tu powymyślał to komentarza jest niegodne.
FIlmy Almodovara czasem lubię ('Porozmawiaj z nią', 'Volver', 'Drżące ciała'), czasem nie znoszę ('Kika', 'Złe wychowanie', 'Prawo pożądania'), najczęściej są mi obojętne i oceniłem je jako średnie (wszystkie pozostałe)
Tutaj mamy klasyczny przykład Almodovara, który miał złe dni i pojechał po bandzie i spłodził potworka jakiegoś.
Jakieś zarzuty?
Każdy wie o co chodzi :)
Dla mnie to było przegięcie. Ten film jest brakującym ogniwem w twórczości De Sade. Może wypadało by oficjalny postulat wygłosić, żeby dodać przykład z filmu jako kolejną opowieść do 120 dni Sodomy (czy jak tam to się nazywało)?
Gdzieś pomiędzy karmieniem kupą, a obcinania piersi.
3/10
popieram opinie i nawet nie pod takim kontem, że sam fakt operacji wbrew woli i ich puźniejszego zycia jest czyms bardzo De Sadowym, ale osobiście uważam, że pewne błędy w fabule oraz (przede wszystkim) w konstrukcji psychiki bohaterów sprawiają, że w pewien sposób film staje się niedorzeczny i obrzydliwy.
Po pierwsze nie wierzę, wręcz wykluczam, aby mężczyzna przekształcony WBREW SWOJEJ WOLI w kobietę kiedykolwiek pogodził sie z tym faktem. Jest to gwałtem na psychice tej osoby tak okrutny, że sądzę iż wcześniej by oszalał, lub popełnił samobójstwo niż pogodził sie z tym faktem.
Po drugie, sama postać ojca który mści sie na oprawcy córki w sposób, moim zdaniem zbyt okrutny i nieadekwatny, a potem z nim/nią (raczej niem, bo mimo wszystko nie była to osoba transseksualna wiec w środku nadal był to mężczyzna) sypia bez żadnych skrupułów to po prostu ohydne, wulgarne i wydaje mi sie nielogiczne
Nie wiem czy wiecie, że jest to adaptacja książki.
Almodóvar zmienił między innymi zakończenie.
SPOJLER.
Co do tego, że się pogodził - nie pogodził się, co widać w obu scenach samobójstwa - i tej na początku, i tej w retrospekcji.
Poza tym, V oszalał, na swój sposób i ale (moim zdaniem) po dwóch próbach samobójstwa doszedł do wniosku, że w taki sposób nie wydostanie się, nie będzie mógł się zabić.
Seks z Robertem, jak się później okazuje jest raczej zasłoną dymną, środkiem przyjętym do osiągnięcia celu. Tak naprawdę nigdy ze sobą się nie przespali, gdyż za oboma razami V była obolała po spotkaniu z Tygryskiem.
A co do metody zemsty Roberta na V - Robert najprawdopodobniej również oszalał. Już po stracie żony, kiedy to każdemu z pacjentów nadawał twarz podobną do jego żony. W książce było zdecydowanie to bardziej rozwinięte, ale nie chcę spojlować książki.
Dopiero teraz zauważyłem jaka moja wypowiedź była nieuporządkowana.
Jeśli chodzi o książkę to tak, jest lepsza od filmu. Jest to raczej opowiadanie, niźli książka. Jednak postaci są zdecydowanie bardziej złożone, no i pokazana jest przemiana samego V w trakcie znacznie dłuższego przetrzymywania w piwnicy.
Gdyby nie książka zapewne moja ocena byłaby niższa, bo możliwe, że też miałbym wątpliwości co do kilku kwestii.