Jakoś nie dopatrzyłem się tu oskarżenia o plagiat... Chyba, że za takie uważasz samo wyznanie Watersa, iż nie ceni sobie twórczości pana Webbera. Za co zresztą - a szkoda - należy się Rogerowi WIELKI MINUS!!!

faktycznie nie ma tutaj oskarżeń o plagiat. Z resztą nie wierzę, żeby którakolwiek piosenka z dowolnego musicalu Webbera była podobna do utworu napisanego wcześniej. Nie znam muzyki Watersa, ale nie potrafię ciepło myśleć o artyście, który w swoich piosence bezpodstawnie krytykuje innych, większych od siebie muzyków. To nie świadczy o nim dobrze (albo to miała być prowokacja, albo nie miał pomysłu na tekst, inaczej sobie tego nie umiem wyjaśnić).

"Nie znam muzyki Watersa"

Rozumiem, że albo mówisz o jego solowym dorobku (którego ja również nie znam) albo nie skojarzyłeś nazwiska :)

http://www.youtube.com/watch?v=-Py5aPLG348

nie skojarzyłam nazwiska;)
tak czy siak lekką przesadą jest krytykowanie innych muzyków za pomocą piosenek. Bo czy tego nie można powiedzieć w jakimś wywiadzie? Sztuka powinna zostać sztuką.

Waters ma to do siebie, że zawsze uważał się za wyrocznię i jedyną prawdę, a ponieważ komponowanie mu idzie miernie (chociażby w porównaniu z jego znajomym, Gilmourem) postawił na pisanie tekstów. One gładko odzwierciedlają jego osobowość. Ja bym się w tym przyadku Watersem nie przejmowała, to jedno z wielu tego typu wynurzeń.

Tak to bym znowu nie przesadzał. Chociażby ponadczasowe "Money" jest przecież jego autorstwa. Ale faktycznie, ma facet trudny charakter...

Rzeczywiście, Money to jest coś, z metrum dziewięć czwartych, nie mam pojęcia, jak zdołali to zdefiniować:) i przecież całe The Wall to jego sprawka i nie pozwolił mieszać się nikomu do ogólnej komcepcji. Źle to ujęłam, chodziło mi raczej o jego skłonność do panikowania:)

Z tego co wiem to poszło o 6 nut z Echoes wykorzystanych przez A.L Webbera w Phantom of the Opera.
http://www.youtube.com/watch?v=uLJ_QVfT_wM
w tym przypadku to od 2.24 do 2.28 min.

nie wiem czy to plagiat czy inspiracja. nikt nie został skazany

Gdzieś czytałam że dopuszczalne jest wykorzystanie do dwóch czy tam iluś taktów z cudzej twórczości.

Według mnie to jest zdecydowanie bardziej inspiracja. No bo jakby nie patrzeć Pink Floyd jest świetną grupą, a we wzorowaniu się na mistrzach nie ma chyba nic złego.

Zgubiłam puentę. :)
Chodziło mi generalnie o to, że pięć czy sześć nut nie czyni utworu plagiatem.