Nie wiem kto pisal teksty dla tego zespolu (albo w tym zespole), ale sa tak denne i jednorodne, ze az skreca jak sie slucha. Cala grupa jest wspaniala, rytmicznie graja i zywo, Eddie ma swietne partie i co najwazniejsze nie raza popisowami tylko ciesza ucho, ale te teksty: "hey baby i like how you moove..." po czwartym kawalku juz sie zyc odniechciewa.
Ja w ogóle twierdzę, że to średni zespół z tylko jednym wielkim utworem - "Ain't Talkin About Love". Poza tym 2 genialne solówki Eddiego, czyli "Eruption" i "Cathedral".
"Jump" to bardziej POP...
Szkoda talentu EVH. Gorzej jeszcze Jeff Beck trafiał.
Mimo, to mój ranking gitarzystów TOP 3:
1. Hendrix
2. Page
3. Van Halen
Ja nie potrafie wskazac top 3. Wiele by tu kategorii mozna rozpatrywac. Ale van halena bym umiescil dosc daleko. Niczym wielkim nie zaslynal oprocz uzywania tappingu. Led Zeppelin nie lubie wiec ciezko mi sie wypowiedziec, a Hendrix... no dosc wysoko. Mustaine, George Lynch, Chris de Garmo i Michael Wilton, Buddy Guy, Gary Moore, Joe Satriani, John5, Vai (az mi sie reka zatrzesla no ale trzeba mu przyznac), Tony Iommi, Tom Morello, Steve Lukather!!!, Piotr Luczyk... ufff